Kategorie
Autoterapia

Autoterapia w stresie

Stres to naturalna reakcja, która może uratować nam życie lub zapoczątkować w organizmie zmiany przystosowawcze – w końcu nie byłoby ewolucji, gdyby stres środowiskowy nie skłonił pierwszych i kolejnych organizmów do zmian formy, do eksperymentowania z procesami metabolicznymi! Stres również sprawia, że jesteśmy czujni, że szukamy rozwiązań. Adaptujemy się i rozwijamy. Jednak w przyrodzie – jak i w życiu – okres pobudzenia i wydatkowania energii musi być równoważony zwolnieniem procesów i odpoczynkiem. W języku używanym przez praktyków chińskiej medycyny czy sztuk walki jest to zasada taijitu [czyt.: tajczitu]– odwiecznej dynamicznej równowagi, wyrażonej w czarno-białym wirującym diagramie. Każde zjawisko w świecie ma swoją stronę aktywną i pasywną, zawsze pojawiają się dwa przeciwstawne aspekty. Podobnie jest z narządami ciała i z tkankami, z prawami natury, fizyki, procesami psychologicznymi. Zbyt długa ekspozycja na stres powoli i skutecznie dewastuje.

 

Na rynku przybywa książek, poradników i kursów dotyczących radzenia sobie z efektami przedłużającego się stresu. Tracimy zdrowie, czas, siły i energię próbując wdrożyć zasłyszane zasady. Nasz stres przede wszystkim ma swoją siedzibę w ciele! Każdy z nas przewertował już dziesiątki badań na temat mechanizmów kompensacji na każdym poziomie tkanek czy układów! Stres krótkotrwały pojawia się w układzie nerwowym poprzez narządy zmysłów i błony śluzowe, przez kontakt z pożywieniem (m.in. tzw. MALT – mucosa-associated lymphoid tissue) wspólny układ odpornościowy, pokarmowy i hormonalny oraz działanie mikrobiomu jelitowego. Długoterminowe trwanie w tych procesach potrafi zmieniać całe środowisko wewnętrzne, napędzając w mechanizmie zwrotnym ponowne wejście w stres. Im szybciej przerwiemy ten krąg sprzężenia zwrotnego, zadbamy o regulację rytmów dobowych, odżywianie, nawodnienie, sen, odpoczynek, hobby i ruch oraz podtrzymamy ten stan zabiegami leczniczymi i aktywnością – tym szybciej będzie się ładować nasza osobista bateria energii i zadowolenia z życia!

 

Co oferuje qigong?

 

Według starożytnych taoistycznych przekazów człowiek czerpie energię do życia nie tylko z „ziemi”, czyli typowo materialnych składników pozyskiwanych poprzez układ pokarmowy ale również z oddechu, dziennego światła słonecznego, ekspresji życiowej, płynnego przepływu składników i ładunków w sieci powięzi, ze składników zgromadzonych w narządach i tkankach, z myśli, perspektyw i nadziei. Tradycyjna Medycyna Chińska te źródła tę pozyskaną energię – qi. Wraz z naszym ruchem, procesami myślowymi, emocjonalnymi i procesami metabolizmu anergia ta krąży jak krew (a nawet razem z krwią) po „kanałach ciała” – jak po naczyniach – „meridianach” (są na ten temat ciekawe badania!).Tym, którzy uważają, że jest to zbyt górnolotne spojrzenie pragnę przypomnieć, że o prawdach tych pamiętały nasze prababcie i babcie, medycy – szamani a także antropolodzy kultury i etnografowie. Bycie w zgodzie z własnymi priorytetami, wierzeniami, plemieniem i ziemią było ważnym składnikiem i gwarancją zdrowia. Człowiek spełniony, żyjący rytmem swoich pobratymców był wzorem do naśladowania! Żyliśmy w społecznościach i to właśnie w tych środowiskach jako ssaki wykształciliśmy „obwody socjalne”, ewoluował nasz autonomiczny układ nerwowy (AUN). Głaskanie, automasaż i przebywanie wśród twarzy współplemieńców, rodziny i przyjaciół… uspokaja! Przynajmniej teoretycznie – powinno, bo zapoznajemy się z reakcjami najbliższych i ich spokój informuje nas o zagrożeniach. Płat przedczołowy, znajdujący się w mózgu opracowuje strategie gwarantujące spokojny byt, tworząc interakcje społeczne, przygląda się reakcjom mimicznym. Nerw błędny zarządza też naszą własną mimiką (wykorzystujemy ten fakt w gabinetach – uważnie oceniamy twarze pacjentów kiedy do nas mówią, żeby ustalić ich stan pobudzenia). Rodzice tulą swoje dzieci i głaszczą po twarzy, co aktywuje wiele ośrodków i obwodów, normalizując pracę narządów wewnątrzwydzielniczych. W podobnym odruchu matki większości ssaków dbają i oczyszczają swoje młode, fundując im zdrowy masaż i poczucie bezpieczeństwa. Automasaż qigong zawiera wiele tych pierwotnych elementów, które nadal wywierają na nas wpływ. Popularna w ostatnich latach teoria poliwagalna Stephena Porgesa doskonale uzupełnia intuicyjne założenia medycyny chińskiej. Również dlatego często ćwiczy się wspólnie w grupie, widząc innych członków klubu czy społeczności.

 

Gimnastyka qigong i automasaż całego ciała wraz z ćwiczeniami wstępnymi zawiera jeszcze jeden ważny aspekt – trening propriocepcji, dlatego jest wymieniana jednym ciągiem razem z ćwiczeniami oddechowymi, rozwijającymi poczucie stabilności i równowagi wśród seniorów – w grupie najbardziej narażonej na upadki i złamania zagrażające życiu. Również osoby po udarze czy pacjenci onkologiczni mogą aktywnie ćwiczyć, ponieważ podstawowy trening zawiera tak dobrane aktywności, że możemy je poprowadzić nawet na siedząco czy na leżąco. Ruchy naprzemienne, znane również w kinezjologii czy w tak zwanej gimnastyce mózgu (w terapii zajęciowej i nie tylko) nazwane są tu w sposób poetycki i literacki, podobnie jak punkty akupresury. Ćwicząc sami lub z pacjentami tworzymy opowieść, dzięki której zdobywamy motywację i siłę do ukończenia treningu. Na potrzeby szczególnych setów w niektórych jednostkach chorobowych dobieramy sekwencje ruchów tak, aby oprócz efektu treningu celowanego wpłynąć również na poczucie osobistej sprawczości – własnej lub pacjenta!